Cele SEO – od Top10 do zwiększenia ruchu na stronie
Kilka lat temu, głównym celem pozycjonowania stron było osiągnięcie pierwszej strony wyników wyszukiwania, tzw. Top10 – im wyższa pozycja, tym lepiej, ponieważ bardzo często wynagrodzenie naliczane było od osiągniętej pozycji – jest to tak zwane rozliczanie za efekt. W tym modelu rozliczeń przeważnie pojawiają się trzy stawki, za pozycje od 1 do 3, od pozycji 4 do 7, oraz od 8 do 10. Za pozostałe pozycje nie ponosi się z reguły kosztów.
SERP’y były wtedy dużo prostsze, bez wpisów z Google+, bez polecanych fragmentów czy dwukolumnowych linków. A co ważniejsze również bez uwzględniania geolokalizacji – pierwsza pozycja w Poznaniu była równoznaczna z uzyskaniem bardzo zbliżonego wyniku w innych miejscowościach w Polsce. Pozycjonowanie było wtedy stosunkowo proste, podobnie zresztą prezentacja efektów klientowi i model rozliczeń.
Trudne czasy
Z biegiem czasu robiło się nieco trudniej, większe skupienie trafiało na analizę ruchu na stronie. Osiągnięcie pierwszego miejsca nie zawsze przekładało się na ruch, więc nie byłoby sensu zajmować się dalej takimi frazami.
Stopniowo cel pierwszej strony wyników ewoluował w kierunku TOP10 tylko dla opłacalnych fraz (czyli takie, które są wyszukiwane przez użytkowników np. 5000 wyszukań miesięcznie). Oczywiście niektóre osoby i firmy pozostały nadal przy wyborze niewyszukiwanych fraz, lub z ich minimalną ilością, ponieważ zmiany słów kluczowych jedynie utrudniłyby im pracę.
Geolokalizacja
Z biegiem czasu wyszukiwarka zaczęła uwzględniać geolokalizację w standardowych wynikach – już nie tylko w mapach Google. Czasem sprawiało spore wyzwanie wytłumaczenie klientowi, że osoba w innej miejscowości zobaczy inne wyniki dla takiej samej frazy. Oczywiście nie dotyczyło to wszystkich fraz, głównie tych o charakterze lokalnym.
Wyszukiwarka Google umożliwiała ustawienie ręcznie lokalizacji, taką lokalizacją poza konkretnym miastem mogła być także Polska. Znaczna część firm rozliczała się właśnie z uwzględnieniem ustawienia wyszukiwarki dla całego kraju.
Polecane fragmenty
Z czasem Google testowało nowe rozwiązania, jednym z ostatnich było wdrożenie tzw. polecanych fragmentów – jest to dodatkowy boks, który zawiera bezpośrednią odpowiedź na zapytanie użytkownika (przykład takiego zapytania poniżej („co to jest seo„).
Z miesiąca na miesiąc Google wprowadzało coraz więcej zmian w sposobie prezentacji wyników. Wcześniej takie wyniki jak mapki, wiadomości czy grafiki znajdowały się w tzw. OneBox i wyświetlały się nad 10 standardowymi wynikami, spychały tym samym od 1 do kilku standardowych wyników na drugą stronę wyników.
Aktualnie również mamy sporo takich bajerów. Przykładem mogą być 4 reklamy Google AdWords nad organicznymi wynikami. Przez tego typu rozwiązania często zdarza się, że organiczne wyniki widoczne są dopiero po przewinięciu, czyli poniżej tzw. linii przewijania. Między innymi dlatego wiele firm przeszło od celu Top10 do celu osiągnięcia wyników powyżej linii przewijania.
Rozliczenie za ruch
W ostatnim czasie dość często słychać o wprowadzeniu rozliczenia za ruch na stronie. Może tak być np. w przypadku pozycjonowania long tail sklepu internetowego. Nie kładzie się tutaj nacisku na trudne frazy z dużą liczbą wyszukań, lecz na dużej ilości mniej popularnych fraz, które w efekcie dają spory ruch na stronie zwiększając przy tym konwersję.
Jednakże bez względu na prezentację Top 10, powinniśmy zadbać zarówno o intuicyjną nawigację czy zastosowanie danych strukturalnych, które pozwalają na wyświetlenie dodatkowych informacji przy opisie naszej strony. Są to elementy, które ułatwiają odnalezienie interesujących użytkownika materiałów czy informacji, a dzięki temu jest duża szansa, że powróci on jeszcze na naszą stronę.
Leave a comment